Piątek (26 lipca) był ostatnim dniem przygody pod hasłem Tour du Mont Blanc.
Tramway du Mont Blanc zabrał nas na wysokość 1794 m n.p.m. skąd rozpoczęliśmy trekking w scenerii wspaniałej lodowej ściany Aiguille du Bionassay. Przez zawieszony nad wzburzonym górskim strumieniem mostek, trawersując zbocze, dotarliśmy do Przełęczy Tricot (Col de Tricot 2120 m.). Patrząc w dół, oprócz pięknych widoków, widać było schronisko Miage (1559 m n.p.m.), do którego musieliśmy zejść i dalej do Le Quy. Łącznie niemal 1200 m w dół
Przerażały mnie takie przewyższenia, ale okazało się, nie pierwszy raz, że strach ma wielkie oczy
Choć kolana to odczuły to wiem już, że radzę sobie i z takimi przewyższeniami
Człowiek całe życie poznaje siebie...
Zielony mosteczek ugina się.... ten zielony nie był, ale huśtało fajnie...
Goryczka purpurowa
Dzwonek alpejski
Aiguille du Bionassay majaczy gdzieś za chmurami...
Zaplusowali (1): Lidia
Popularne wpisy:
2024-11-22 sobota
Dzisiaj całą trójką odwaliliśmy dziś całkiem dużą trasę przypuszczam, że około 9 km a w drodze powrotnej nabyłem około 4 kg pomarańczy za 2 euro na bazarku. A wieczorkiem do kamperka zapukał Norbert. Szczęka mi prawie opadła. Zaprowadziłem go do Lidla czym dowaliłem do dzisiejszego dreptania około 2,5 km. Jest dobrze , chociaż chłodniej niż w dni poprzednie.
2024-11-21 piątek
Dzisiejszy dzinek troszkę bardziej pracowity. Swietłana dzisiaj została w kamperku a my tzn. ja i Tomek połaziliśmy po dolnym zamku a potem do Lidla poi colę. Pewnie w sumie około 6 kilometrów. Kolana troszkę rozruszałem i obawy były ale wieczorem poczułem się naprawdę mobilnie dobrze. Norbert tam gdzieś walczy i dotarł gdzieś do rubieży Grecji ale 700 km stąd.
Dzisiaj całą trójką odwaliliśmy dziś całkiem dużą trasę przypuszczam, że około 9 km a w drodze powrotnej nabyłem około 4 kg pomarańczy za 2 euro na bazarku. A wieczorkiem do kamperka zapukał Norbert. Szczęka mi prawie opadła. Zaprowadziłem go do Lidla czym dowaliłem do dzisiejszego dreptania około 2,5 km. Jest dobrze , chociaż chłodniej niż w dni poprzednie.
2024-11-21 piątek
Dzisiejszy dzinek troszkę bardziej pracowity. Swietłana dzisiaj została w kamperku a my tzn. ja i Tomek połaziliśmy po dolnym zamku a potem do Lidla poi colę. Pewnie w sumie około 6 kilometrów. Kolana troszkę rozruszałem i obawy były ale wieczorem poczułem się naprawdę mobilnie dobrze. Norbert tam gdzieś walczy i dotarł gdzieś do rubieży Grecji ale 700 km stąd.
Odpoczywam w górach, chodzę do teatru, lubię historie, fascynują mnie kolory, nie nawidze kłamstwa, chciałbym spytać kogoś normalnego.