loader
Rymem lub prozą pisane
Public group
Proza i poezja, na poważnie lub z przymrużeniem oka
Ot, znowu mi coś fiknęło pod kopułką, od rana usiąść spokojnie nie daje... no dobra, to takie podsumowanie minionego już fragmentu życia długiego a intensywnego 😉

.
MĘSKIE EGO
.
W lat młodości szybkim, sprawnym,
więc mężatki, czy też panny,
wciąż leciały, jak ćmy, na mnie.
Życie/m chłonął aż zachłannie.
.
Potem również – chłop dojrzały,
potwierdzałem swoją sławę. …
See more >>
user
Write a comment...
No dobra, listopadowa pogoda niepogodą stoi, ale przynajmniej gnam z nową książką. Jeszcze z 3 miesiące i powinienem postawić ostatnią kropkę 🙂

Dzisiaj nowy fragmencik, do poczytania przy porannej kawce 🙂

Czas - początek lat 90. XX wieku.
.
BEZPIECZNIK
(...)
W jeden z letnich dni, późnym popołudniem, telefon od wychowawcy Jarka: „Nigdzie nie ma prądu, wywaliło!” spowodował, że znowu musiałem skorzystać z szybkości mojego wiernego rumaka – roweru, a właściwie z mocy zmagazynowanej we własnych nogach.
.
Po wbiegnięciu na pierwsze piętro natknąłem się na Jarka. Wystarczył mi rzut oka na skrzynkę bezpiecznikową, aby zrozumieć powód awarii – przecięta kłódka zwisała na skoblu, drzwiczki były otwarte, a wnętrze okopcone. Jeden z bezpieczników został wykręcony, a zamiast niego w gnieździe tkwił… kawałek grubego, miedzianego drutu.
.
– Qrrwa! – Nie wytrzymałem i przekląłem głośno. – Jarek, wiesz, kto?!
.
– Nie – Pokręcił gwałtownie głową. – Byłem przecież na górze, jak wszystko walnęło. Żadnego prądu. Ale gorzej, nie ma też na stołówce, a chyba i …
See more >>
user
Write a comment...
11 LISTOPADA

Choć to jesień, była wiosną,
dla Polaków wręcz radosną.
Sto sześć lat w tym roku mija…
ta tradycja sercu miła.

Mimo sporów, dokąd dążyć,
w święto dobrze je odłożyć.
Każdy inny, lecz kraj wspólny…
a ten dzień w roku szczególny.

Świat jest wielki, tam Polacy
też mieszkają, mają pracę.
Kto patriotą, w sercu ciśnie…
„Dziś myślą jestem w Ojczyźnie”.
---
Zdzisław Brałkowski
user
Write a comment...
Cholerna nie/pogoda... aż mnie ponosi. Ile dni do wiosny?!
.
MOJE FIKANIE
.
Dzieckiem będąc – już fikałem,
gdy młodzieńcem – też fikałem,
mając dziecko – z nim fikałem.
w półwiek starszy – znów fikałem.
.
Ciągle mi fikanie w głowie,
choć już inne. Cii… nie powiem.
...lecz pół życia już mi mija, …
See more >>
user
Write a comment...
" Pogoda jaka jest, każdy widzi" - parafrazując znaną sentencję z XVIII wieku. To i zacząłem przysiadać fałdów, aby zdążyć z nową książką na wiosnę.
Dzisiaj świeżutko napisany fragmencik. Czas - połowa lat 90. XX wieku... 😉
.
DRZWI*
(...)
Obudziłem się w swoim pokoju, w internacie, bardzo wcześnie, jak zwykle mi się zdarzało przed nienormalnym dniem pracy. Szybkie przejście po gospodarstwie nie przyniosło przykrych niespodzianek. „No, zdążyliśmy. Chyba wszystko gotowe na tip top – odetchnąłem z ulgą. – Dobrze, że to jesień i trawa jeszcze rośnie. Inaczej Brydzich pewnie kazałby ją pomalować na zielono. Dawniej podobno tak się zdarzało przed przyjazdem ważnych oficjeli – uśmiechnąłem się. – Czas na śniadanie, póki nie przyjechali”.
.
Kawalkada samochodów zajechała przed nasz ośrodek około godziny dziesiątej. Miller, dość niski, prezentował się jednak szykownie w elegancko skrojonym, ciemnogranatowym, zimowym płaszczu. „Ma gust, Widać rękę dobrego krawca” – przyznałem w myśli.
.
Cała kadra ośrodka stała przed wejściem. Brydzich przedstawił nas pojedynczo ministrowi, Mill …
See more >>
user
Write a comment...
Pogoda, psiajucha, nieszczególna. Za oknem mgła jak mleko, wilgoć, chłodnawo... Czasem wpada mi wtedy pod kopułkę "fraszka niezbyt rozgarnięta", znaczy bez głębszej myśli. Tak i ją proszę traktować, bez odniesień do rzeczywistości

.
DON JUAN
.
Raz pochwalił się kolega
(w czasach szkolnych niedołęga):
„Mam wśród kobiet wielkie branie,
lecą na mnie piękne panie,
.
nawet w pracy żyć nie dają.
Ledwie wejdą, rozbierają …
See more >>
user
Write a comment...
STRACHULCE

– Dobrze, żeś mnie rano upomniała ło tym, no wiesz. No ło tej nowomodzie. – Klementyna weszła rozbawiona do mieszkania. – Dałam ja tym czartom!
 
– A co się stało, babciu?
 
– A widzisz, Rozalko. Wracam ja bez cmentarz, a już ciemnica przecie. No i powtarzam, coś mówiła, co bym nie zabyła, co by nie było jak łońskiego roku, że dziś halo, halo…
 
– Halloween, babciu. – Rozalka uśmiechnęła się, podsuwając jej krzesło. – Przypomniałam, abyś wiedziała, a nie jak w ubiegłym roku cię przestraszyli. Babcia da tę chustkę
 
– Łoj, śmiertelnie, mało tedy ducha nie łyzionełam. – Klementyna aż się zapowietrzyła na samo wspomnienie i odruchowo przeżegnała. – No tom spamientała. No to ide bez cmentarz, a ciemno już przecie i znowu takie czarne dziouchy, diabelce wredne, na mie wyskoczyły, drapiom się rencyma pode pachamy i pytajom, czy mam coś na robaki. No to ja im gado, że juże nie biore, bo gryzły mie tylko za życia. To jak je pognało z wrzaskiem, to pewnikiem pantofle pogubiły, a i co która w majty popuściła. No, dałam ja im bobu! Łodechce sie im!
 
– Ha, ha! Dobrze, że babcię uprzedziłam.
 
– A nalej mi, Rozalko, mojej aroniówki, bo siem zastała. Myślom, że jak stara to gupia i sie nie zna! 
---
Zdzisław Brałkowski
user
Write a comment...
JESIENNA NIECHĘĆ

Zimno… Brak już barw jesieni,
słońce skryte, nikną cienie,
wchłania wilgoć kora drzewa,
las w półmroku, chęć zamiera…

Wrzesień choć wrzosami witał,
lecz październik – późno świta,
a listopad w mgle, szarudze,
tuż za progiem. Wiem, marudzę,

chociaż nastrój to nie dramat,
byle smętność omijała,
ale… muszę chęć pobudzić,
zacząć pisać. Przyjmą ludzie?
---
Zdzisław Brałkowski
user
Write a comment...
NA JESIENNĄ ZMIANĘ CZASU

Ranek przyniósł mi nowinę –
odmłodzonym o godzinę.
O, to lubię – cofnąć czas.
Tak co miesiąc, jeszcze raz!

Skóra gładsza, muszę przyznać,
znów rozpiera mnie tężyzna,
chcę poskakać, jak za młodu,
zrobić bzdurę bez powodu…
See more >>
user
Write a comment...
KRADZIEŻ*

(SPRAWOZDANIE Z DZISIEJSZEGO DNIA)

Dopiero uspokajam nerwy...

1/ Ostatnia lekcja. Dziesięć minut do dzwonka. Odbieram telefon. Roztrzęsiona połowica dzwoni, że ukradziono jej samochód. Gdzie? Pod Carrefourem, weszła na chwilę zrobić zakupy, po powrocie auta niet. Rozpłynął się. Szukała pół godziny, wszystkie miejsca obeszła, nie ma. „Stał przy samym wejściu”!

2/ Sam w nerwach, staram się myśleć.

– Na pewno obeszłaś wszystkie stanowiska parkingowe? Może trochę dalej?

– Nie, na pewno tu stawiałam. Ale obeszłam już cały, cały parking! Co mam robić?! Zaraz dzwonię na policję! Przyjeżdżaj!

3/ Ja: - Ale w markecie są dwa wejścia. Może przy drugim postawiłaś?

– Nie, na pewno tu postawiłam! Zawsze tędy wchodzę!

– To idź jednak sprawdź przy drugim wejściu, na wszelki wypadek, nim przedzwonisz na policję.

– Nie, na pewno, na sto procent tu stawiałam!

– Dobrze, zerwę końcówkę lekcji i zaraz przyjadę, tylko trochę to potrwa.

(Mój samochód w naprawie, muszę korzystać z autobusu miejskiego).

– Przyjeżdżaj, a ja dzwonię na policję!

– Wpierw jednak sprawdź przy drugim wejściu …
See more >>
user
Write a comment...
Patrzę w kalendarz, a tam znowu jakieś nowe święto... Mnie dużo nie trzeba, do tego weekend trwa, więc i nowa, rymowana facecja, się w try miga narodziła 😉

.
NA MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ NAPRAWY
.
W Międzynarodowy dzisiaj Dzień Naprawy,
wziąłem się za remont, dorosłych zabawy.
Tutaj przykręciłem, tam coś poprawiłem,
prawie cały dzionek temu poświęciłem.
.
Żonka aż w skowronkach, tirli tirli śpiewa,
smakołykiem karmi, przestała się gniewać. …
See more >>
user
Write a comment...
Pamiętajmy o przeszłości, żyjmy teraźniejszością, myślmy o przyszłości - to przysparza energii i chęci 🙂

.
W JESIENI ŻYCIA
.
Kiedyś miałem kilka wiosen
i czarowny, mały świat.
Różnorodny, tak ciekawy,
że aż wyrósł ze mnie chwat.
.
Wnet znalazłem, w lato życia,
co najlepsze – miłość swą. …
See more >>
user
Write a comment...
O SŁOWOTWÓRSTWIE MŁODZIEŻY

Język nasz ojczystym jest,
gdyś Polakiem, znaj go fest.
Rośnie problem, kiedy słowa
dziatwa nowe pleść gotowa.

Co tu zrobić, gdy do ciebie
młokos mówi. Ty, jak cielę,
w malowane wrota patrzysz.
„Co on rzekł? To jakiś Matrix!”.
See more >>
user
Write a comment...
Dzisiaj, 30 września, jest szczególny dzień - DZIEŃ CHŁOPAKA 😉

Nie będę się rozwijał. Każda wie (mam nadzieję), że jesteśmy chłopakami przez całe życie

.
NA DZIEŃ CHŁOPAKA
.
Na dzisiejszy Dzień Chłopaka,
grzeczna fraszka, byle jaka –
Hej dziewczyny, nadszedł czas
swemu chłopcu buzi dać.
. …
See more >>
user
Write a comment...
Kurde, w obecnych czasach tyle świąt, że powszednich dni już nie ma. Dzisiaj też kalendarz mi przypomina... a ja, od ręki, fraszką je potraktowałem

.
NA MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ KAWY
.
Wszedłem do kawiarni, by się napić kawy.
Takiej zwykłej, z cukrem, z dodatkiem śmietany,
a tu zonk pytaniem! „A jaką, a z czym ją?”.
Kilkanaście odmian, dodatków też mnóstwo…
.
Mleko, cukier obce, jakieś antypody…
Zgłupiałem do szczętu. „Po co te podchody?! …
See more >>
user
Write a comment...
Tak, na wszelki wypadek... lepiej przewidywać zawczasu 😉

O ASI I ANI

O laboga, co się dzieje?
Asia, Ania… Trwogą wieje.
Kiedy razem się uwezmą,
z chłopa tylko drzazgi lecą.

Mam chęć na dwie, lecz znam życie.
– Może trójkąt? – myślę skrycie.
Problem wyszedł dość poważny. …
See more >>
user
Write a comment...
Kurde i jak tu człek ma zachować pogodę ducha, no?!

.
W SPORZE Z WRZEŚNIEM
.
Jestem na Wrzesień mocno wkurzony,
pogodzie kazał – zepsuć się masz!
Wczoraj człek pływał, w Słońcu grzał ciało…
Dlaczego, Wrześniu, tak ze mną grasz?!
.
Dzisiaj już zimno, z ciemnych chmur pada,
wicher swą mocą aż drzewa gnie. …
See more >>
user
Write a comment...
Od poniedziałku nastąpiło gwałtowne ochłodzenie i deszcze... Kończy się lato, a z nim letnie uniesienia. Każde młode pokolenie przeżywa je na swój sposób... no cóż - panta rhei.
Ot i nagle pod kopułką narodził mi się nowy cykl 😛

.
ROMANTYCZNIE... DZISIAJ
.
1. Księżyc w pełni, cały nagi,
gołe świecą gwiazdy Plejad…
„Chęć popływać masz w jeziorze?
Ściągaj gatki, bierzmy przykład”.
------------
2. Romantycznie jest tej nocy, …
See more >>
user
Write a comment...
Przedwczoraj jeszcze pięknie słońce grzało, woda w jeziorze ciepła, więc popływałem ponad półtorej godzinki. Sama radocha!
Od wczorajj jednak już chmury, deszczyk, chłodno, wietrznie... Koniec pływania w tym roku?

Spojrzałem w aplikację - GPS zsumował, od końca tegorocznego kwietnia, łącznie 136 kilosów pływania - ale to linia łamana trasy - zlicza znosy, fale, niedokładności; w rzeczywistości, w linii prostej to ok. 80 kilometerków (+- 10). W każdym razie się napływałem 🙂

To i nowiutką odą uczcić muszę. Musżę, inaczej się uduszę 🙂

.
ODA DO PŁYWANIA
.
Pływać – moja radość życia
od poczęcia trwa do dzisiaj. …
See more >>
user
Write a comment...
Tak, letnią porą, peregrynując przez pola, gdzie zboże rosło, a teraz rżysko tylko widoczne - rozmyślenie mnie naszło, że drzewiej nawet lepiej umiano zabezpieczać przyszłość...

.NA ŻNIWA
.
Wprzódy tylko sierpem rżnęli,
potem ojce kosą żęli.
Stóg przy stogu w polu stał,
a w nim, w środku… sam na sam
.
czasem żniwiarz nowe życie
z podbieraczką począł skrycie.
Dziś już kombajn… przez ten fakt
dzieci mało. Stogów brak.
---
Zdzisław Brałkowski
user
Write a comment...