Nieco humorystycznie,jak na pierwszy atak zimy
Rano w drodze ,nie bardzo odśnieżonej, jadąc poniżej sugerowanej prędkości, oglądając piękne , urokliwie zaśnieżone pola, widzę , a tu po prawej w rowie sobie "przycupnął" samochód marki niewiadomej, gdyż zasypało go doszczętnie ,jeno dach srebrny lśnił.Zmniejszyłam prędkość do sugerowanej w terenie zabudowanym i tak dobrnęłam do celu.Potem już było normalnie,czyli po pracy odśnieżyłam swoje autko, wsiadłam ,ruszam a tu siurpryza
Miłego wieczoru Wam