Cholerna nie/pogoda... aż mnie ponosi. Ile dni do wiosny?!
.
MOJE FIKANIE
.
Dzieckiem będąc – już fikałem,
gdy młodzieńcem – też fikałem,
mając dziecko – z nim fikałem.
w półwiek starszy – znów fikałem.
.
Ciągle mi fikanie w głowie,
choć już inne. Cii… nie powiem.
...lecz pół życia już mi mija,
czas spoważnieć byłby chyba.
.
Chciałem. Wierzcie mi, że chciałem,
lecz się w necie zabujałem
i fikanie nowe w głowie.
Co jest ze mną? Ktoś podpowie?
.
Czemu, kiedy zmierzch nadchodzi,
w głowie mej się fraszka rodzi?
Pod kopułką chochlik psoci:
„Pisz te rymy, się nie spocisz!”.
.
…i tak dłuższy czas bez mała
głowa mi się rozfikała.
Kręci w boki, w przód potwierdza:
„Jędza jestem? Niech i jędza.
.
Ciesz się, że ci przypominam.
Kilka wersów? Toż to chwila.
Za to później pychę pieścisz,
gdy na stronie swej umieścisz
.
…i już lajka masz jednego.
Że od siebie? Cóż w tym złego?”.
Czy posłuchać swojej głowy?
Niech tam! Wierszyk już gotowy.
---
Zdzisław Brałkowski
Rys. Marek Raczkowski
Zdzisław (zdzislaw-bralkowski)(13 days ago)
PS. Jasny gwint! Znajomej z antypodów komputer automatycznie przetłumaczył moje polskie "fikanie" na angielskie "Fucking"... Mało oczy jej z orbit nie wypadły przy czytaniu wierszyka. Dopiero gdy weszła w oryginalną, polską wersję językową... to spadła z krzesła ze śmiechu
Nie tłumaczyć mi tu na angielski! Czytać tylko "po polskiemu!" No ;D
Nie tłumaczyć mi tu na angielski! Czytać tylko "po polskiemu!" No ;D
Zaplusowali (4): Beata, Eugeniusz, Alicja, Barbara
Popularne wpisy:
2024-11-22 sobota
Dzisiaj całą trójką odwaliliśmy dziś całkiem dużą trasę przypuszczam, że około 9 km a w drodze powrotnej nabyłem około 4 kg pomarańczy za 2 euro na bazarku. A wieczorkiem do kamperka zapukał Norbert. Szczęka mi prawie opadła. Zaprowadziłem go do Lidla czym dowaliłem do dzisiejszego dreptania około 2,5 km. Jest dobrze , chociaż chłodniej niż w dni poprzednie.
2024-11-21 piątek
Dzisiejszy dzinek troszkę bardziej pracowity. Swietłana dzisiaj została w kamperku a my tzn. ja i Tomek połaziliśmy po dolnym zamku a potem do Lidla poi colę. Pewnie w sumie około 6 kilometrów. Kolana troszkę rozruszałem i obawy były ale wieczorem poczułem się naprawdę mobilnie dobrze. Norbert tam gdzieś walczy i dotarł gdzieś do rubieży Grecji ale 700 km stąd.
Dzisiaj całą trójką odwaliliśmy dziś całkiem dużą trasę przypuszczam, że około 9 km a w drodze powrotnej nabyłem około 4 kg pomarańczy za 2 euro na bazarku. A wieczorkiem do kamperka zapukał Norbert. Szczęka mi prawie opadła. Zaprowadziłem go do Lidla czym dowaliłem do dzisiejszego dreptania około 2,5 km. Jest dobrze , chociaż chłodniej niż w dni poprzednie.
2024-11-21 piątek
Dzisiejszy dzinek troszkę bardziej pracowity. Swietłana dzisiaj została w kamperku a my tzn. ja i Tomek połaziliśmy po dolnym zamku a potem do Lidla poi colę. Pewnie w sumie około 6 kilometrów. Kolana troszkę rozruszałem i obawy były ale wieczorem poczułem się naprawdę mobilnie dobrze. Norbert tam gdzieś walczy i dotarł gdzieś do rubieży Grecji ale 700 km stąd.
Odpoczywam w górach, chodzę do teatru, lubię historie, fascynują mnie kolory, nie nawidze kłamstwa, chciałbym spytać kogoś normalnego.
Górski sezon zimowy uważam za otwarty
Biały Krzyż - Kotarz - Hala Jaworowa - Grabowa Chata - Biały Krzyż.
Biały Krzyż - Kotarz - Hala Jaworowa - Grabowa Chata - Biały Krzyż.
+13