Przedwczoraj jeszcze pięknie słońce grzało, woda w jeziorze ciepła, więc popływałem ponad półtorej godzinki. Sama radocha!
Od wczorajj jednak już chmury, deszczyk, chłodno, wietrznie... Koniec pływania w tym roku?
Spojrzałem w aplikację - GPS zsumował, od końca tegorocznego kwietnia, łącznie 136 kilosów pływania - ale to linia łamana trasy - zlicza znosy, fale, niedokładności; w rzeczywistości, w linii prostej to ok. 80 kilometerków (+- 10). W każdym razie się napływałem
To i nowiutką odą uczcić muszę. Musżę, inaczej się uduszę
.
ODA DO PŁYWANIA
.
Pływać – moja radość życia
od poczęcia trwa do dzisiaj.
Wpierw pływałem u mamusi…
Z czasem łatwo było skusić
.
samodzielne już me ciało,
aby dalej pływać chciało.
Było chętne, wciąż jest chętne.
W toń jeziora wpław, namiętnie,
.
przez dziesiątki lat się nurza.
Na wiatr, fale, się nie wzburzam,
gdyż pływanie to swoboda.
Przyjemności tej nie oddam.
.
Kto wygodny, ten się smaży,
powiększając ścisk na plaży,
ja zaś, zanurzony w wodzie,
wolę oddać się ochłodzie.
* * *
Wrzesień… dni już coraz krótsze,
choć trwa lato, minie wkrótce.
Nadszedł koniec mej kąpieli,
jesień liśćmi wnet pościeli.
.
Zimę przetrwam. Ciepłą wiosną
nowe liście szybko wzrosną.
Słońce – tak się zawsze dzieje –
wodę jezior znów nagrzeje.
.
Lato dłuższe jest już znacznie.
W kwietniu nowy sezon zacznę?
Jak ja kocham okres lata!
Ktoś nie pływa? Jego strata.
---
Zdzisław Brałkowski
foto: prywatne
Leszek (leonio)(2 months ago)
Zdzisiu woda w zbiornikach tak szybko się nie wychłodzi do końca września bedzie dość ciepła do pływania. Ja jak jadę na rybki to tęż zawsze majtki zamoczę. Pozdrawiam
Zaplusowali (1): Zdzisław
Popularne wpisy:
2024-11-22 sobota
Dzisiaj całą trójką odwaliliśmy dziś całkiem dużą trasę przypuszczam, że około 9 km a w drodze powrotnej nabyłem około 4 kg pomarańczy za 2 euro na bazarku. A wieczorkiem do kamperka zapukał Norbert. Szczęka mi prawie opadła. Zaprowadziłem go do Lidla czym dowaliłem do dzisiejszego dreptania około 2,5 km. Jest dobrze , chociaż chłodniej niż w dni poprzednie.
2024-11-21 piątek
Dzisiejszy dzinek troszkę bardziej pracowity. Swietłana dzisiaj została w kamperku a my tzn. ja i Tomek połaziliśmy po dolnym zamku a potem do Lidla poi colę. Pewnie w sumie około 6 kilometrów. Kolana troszkę rozruszałem i obawy były ale wieczorem poczułem się naprawdę mobilnie dobrze. Norbert tam gdzieś walczy i dotarł gdzieś do rubieży Grecji ale 700 km stąd.
Dzisiaj całą trójką odwaliliśmy dziś całkiem dużą trasę przypuszczam, że około 9 km a w drodze powrotnej nabyłem około 4 kg pomarańczy za 2 euro na bazarku. A wieczorkiem do kamperka zapukał Norbert. Szczęka mi prawie opadła. Zaprowadziłem go do Lidla czym dowaliłem do dzisiejszego dreptania około 2,5 km. Jest dobrze , chociaż chłodniej niż w dni poprzednie.
2024-11-21 piątek
Dzisiejszy dzinek troszkę bardziej pracowity. Swietłana dzisiaj została w kamperku a my tzn. ja i Tomek połaziliśmy po dolnym zamku a potem do Lidla poi colę. Pewnie w sumie około 6 kilometrów. Kolana troszkę rozruszałem i obawy były ale wieczorem poczułem się naprawdę mobilnie dobrze. Norbert tam gdzieś walczy i dotarł gdzieś do rubieży Grecji ale 700 km stąd.
Odpoczywam w górach, chodzę do teatru, lubię historie, fascynują mnie kolory, nie nawidze kłamstwa, chciałbym spytać kogoś normalnego.
Górski sezon zimowy uważam za otwarty
Biały Krzyż - Kotarz - Hala Jaworowa - Grabowa Chata - Biały Krzyż.
Biały Krzyż - Kotarz - Hala Jaworowa - Grabowa Chata - Biały Krzyż.
+13